O Synodzie
CO TO JEST SYNOD?
Synod jest zgromadzeniem wybranych kapłanów oraz innych wiernych Kościoła partykularnego, którzy świadczą pomoc biskupowi diecezjalnemu w jego zadaniu kierowania wspólnotą diecezjalną. Synod pełni zatem funkcję doradczą i poprzez podjęcie refleksji nad obecną sytuacją diecezji i stanem duszpasterstwa określa, w jakim miejscu znajduje się dana społeczność. Każdy synod ma nie tylko charakter prawny, ale i pastoralny. W tym znaczeniu synod można określić jako akcję duszpasterską, której podmiotem i przedmiotem jest cała wspólnota diecezjalna.
JAKI JEST CEL SYNODU?
Celem Synodu Duszpasterskiego Archidiecezji Łódzkiej jest wzrost wiary i gorliwości apostolskiej, a także rozwijanie duszpasterstwa i inicjowanie nowych działań ewangelizacyjnych poprzez wsłuchiwanie się w to, co Duch Święty mówi Kościołowi Łódzkiemu na obecnym etapie jego dziejów.
W związku z tym refleksja synodalna będzie skoncentrowana w sposób szczególny na trzech istotnych obszarach duszpasterstwa w Archidiecezji Łódzkiej: młodzieży, rodzinie i parafii.
Punktem wyjścia w podjęciu dyskusji nad tymi ważnymi sektorami duszpasterstwa będą trzy kluczowe dokumenty pontyfikatu Ojca Świętego Franciszka: encyklika „Lumen fidei”, posynodalna adhortacja apostolska „Amoris laetitia”, adhortacja apostolska „Evangelii gaudium”, które pomogą wskazać kierunki działań w kontekście znaków czasu i pojawiających się wyzwań oraz zarysować perspektywy urzeczywistniania Kościoła Łódzkiego.
Synod Duszpasterski Archidiecezji Łódzkiej ma być zatem wydarzeniem wiary, zaproszeniem do wspólnotowego namysłu nad naszą tożsamością chrzcielną, skierowanym do całej wspólnoty wiernych Kościoła Łódzkiego w celu doprowadzenia jej do doświadczenia spotkania z żywym Jezusem i do dzielenia się radością Ewangelii z bliźnim.
Synod Duszpasterski Archidiecezji Łódzkiej wpisuje się w duchowe przygotowanie Kościoła Łódzkiego do Jubileuszu 100. rocznicy jego istnienia. W tym kontekście będzie on okazją do zaczerpnięcia z bogatego doświadczenia wiary Kościoła Łódzkiego, która na przestrzeni 100 lat jego istnienia znajdowała swoje odzwierciedlenie w życiu duszpasterskim, aby wyciągając wnioski z przeszłości podjąć wspólnie w duchu odpowiedzialności za Kościół twórczą refleksję nad odnową duszpasterstwa w Archidiecezji Łódzkiej.
MODLITWA ZA IV SYNOD ARCHIDIECEZJI ŁÓDZKIEJ
Boże Wszechmogący w Trójcy Świętej Jedyny, Ty mocą Ducha Świętego prowadzisz i ożywiasz cały Kościół – Oblubienicę Chrystusa.
Zgromadzeni we wspólnocie Łódzkiej Owczarni, pragniemy razem wyruszyć w drogę, aby dobrze przygotować się do jubileuszu stulecia jej powstania poprzez owocne przeżycie IV Synodu naszej Archidiecezji.
Prosimy Cię, Ojcze Miłosierny, aby młodzież otwierając się na Światło Wiary wzrastała w latach, mądrości i łasce u Ciebie i u ludzi
oraz odważnie kroczyła za Jezusem i Jego nauką.
Błagamy Cię, Jezu – Synu Boga Żywego, uczyń każdą z naszych rodzin miejscem komunii, Wieczernikiem modlitwy
i autentyczną szkołą Ewangelii, aby Radość Miłości w niej przeżywana
stała się także radością Kościoła.
Wzywamy Cię, Duchu Święty Ożywicielu, aby nasze parafie – wspólnoty uczniów misjonarzy stały się środowiskami słuchania Słowa, adoracji i celebracji, dialogu, ofiarnej miłości, świadectwa i dzielenia się wiarą. Niech Radość Ewangelii dotrze do każdego człowieka i niech nikt nie zostanie pozbawiony jej światła.
Maryjo, Matko Kościoła, prowadź nas i wspieraj w synodalnej pielgrzymce wiary!
Święty Józefie, Patronie naszej Archidiecezji, módl się za nami!
Święta Faustyno, Apostołko Bożego Miłosierdzia, módl się za nami!
Święty Maksymilianie, Patronie Rodzin, módl się za nami!
Wszyscy święci i błogosławieni Archidiecezji Łódzkiej, módlcie się za nami!
Materiały -temat I
III etap IV Synodu Archidiecezji Łódzkiej
„Parafia wspólnotą uczniów misjonarzy”
Materiały do pracy parafialnych zespołów synodalnych oraz innych
zespołów i kół (przeznaczone na miesiąc marzec 2020 roku)
Temat I: Nawrócenie pastoralne drogą odnowy wspólnot parafialnych
(rozdział I Adhortacji apostolskiej Evangelii gaudium: Misyjne przeobrażenie Kościoła, nr 19-49)
W misyjnym nakazie Jezusa zawiera się dynamizm wyjścia do świata i ludzi potrzebujących zbawienia, który ma charakteryzować ewangelizację i duszpasterskie działanie Kościoła.
-
Kościół „wyruszający w drogę”
Wyjście wymaga odwagi spotkania z tymi, którzy znajdują poza kręgiem wspólnych poglądów i przekonań, często na peryferiach, a ich stosunek do wspólnoty wierzących cechuje obojętność lub niechęć. Ewangelizacja to podjęcie inicjatywy, by zaprosić wykluczonych do włączenia się i podjęcia wspólnej drogi. Zaproszonym do współudziału trzeba z bliska towarzyszyć, skracając dystans, iść obok, czasami długo i wytrwale czekać, nie zrażając się ludzkimi ograniczeniami. Życzliwa cierpliwość może sprawić, że wspólnota zacznie przynosić owoce i będzie mogła świętować, składając dziękczynienie Bogu we wspólnej liturgii.
-
Duszpasterstwo w nawróceniu
Nie wystarczy „zwyczajne administrowanie”. Wszędzie mamy być w „permanentnym stanie misji”. Kościołowi towarzyszy pragnienie odnowy i nieustannej reformy. Struktury są ważne, ale powinny służyć życiu, zamiast je krępować. Bojaźliwa troska o zachowanie stanu rzeczy
prowadzi zwykle do kościelnego zamknięcia się w sobie, którego nie da się pogodzić z misyjnym dynamizmem wyjścia. „Parafia nie jest strukturą przestarzałą” (28). Trzeba jednak dbać by była wypełniona życiem zwłaszcza poprzez kontakt z rodzinami i codziennymi troskami ludzi. Parafia jest potrzebna, by inne wspólnoty nie przemieniały się „w koczowników pozbawionych korzeni” (29). Każda parafia ma swoje indywidualne lokalne oblicze. Tę konkretną parafialną rzeczywistość trzeba poznawać, słuchając wszystkich, a nie tylko tych, którzy podzielają nasze założenia i poglądy. Przekazywanie niezmiennego i niepomniejszonego nauczania Kościoła powinno uwzględniać okoliczności życia i charakter każdej wspólnoty. Inaczej ryzykuje się, że
ewangeliczny przekaz nie zostanie zrozumiany i przyjęty.
-
Z serca Ewangelii
Bardzo ważny jest sposób komunikowania orędzia. Misyjny styl wyraża się w języku i postawie ewangelizatorów. W doborze treści należy zaczynać od tego, co najistotniejsze, zamiast skupiać się na sprawach drugorzędnych. Fundamentalnym rdzeniem Ewangelii jest „piękno zbawczej miłości Boga objawionej w Jezusie Chrystusie, który umarł i zmartwychwstał” (36). Istnieje niebezpieczeństwo, że mniej istotne aspekty, przedstawione poza kontekstem i bez wyraźnego powiązania z ewangelicznym rdzeniem, mogą przesłonić istotę zbawczego orędzia. Hierarchia prawd nauki katolickiej uwzględnia ich różny związek z samymi fundamentami wiary. W głoszeniu Ewangelii trzeba też zachowywać odpowiednie proporcje. „Gdy bardziej się mówi o prawie niż o łasce, bardziej o Kościele niż o Jezusie Chrystusie, bardziej o papieżu niż o Słowie Bożym” (38), te proporcje zostają zachwiane. Wśród cnót i czynów najwyżej w hierarchii stoi miłosierdzie, wyrażające się w dziełach miłości względem bliźniego.
-
Misja wpisująca się w ludzkie ograniczenia
„Zaangażowaniu misyjnemu towarzyszą ograniczenia języka i okoliczności” (45). Następują olbrzymie i coraz szybsze przemiany społeczne i kulturowe, które obejmują język i sposoby komunikowania się. Ewangelizacja i duszpasterstwo to komunikacja odwiecznych prawd tak, by nie tracąc nic ze swej istoty, docierały do współczesnych ludzi w języku dla nich zrozumiałym, ukazującym ich nieustanną nowość i piękno. Postawa ewangeliczna i misyjny styl ewangelizacji łączą się z miłosierdziem wobec ludzkiej niedoskonałości i wrażliwością w stosunku do konkretnych osób z ich trudnym często życiem, także wobec tych, którzy nie dostrzegali dotąd w chrześcijańskim przepowiadaniu ani nowości, ani piękna, ani radości, i wobec tych, którzy nie akceptują chrześcijańskiego sposobu życia. W sferze moralności, „nie pomniejszając wartości ewangelicznego ideału”, należy uwzględniać aspekt osobistej poczytalności i odpowiedzialności. Zwłaszcza „konfesjonał nie powinien być salą tortur” (44), lecz miejscem, w którym przynosi się grzesznemu człowiekowi pociechę i
nadzieję przemiany. Zbawcza miłość Boga tajemniczo działa w człowieku mimo jego ułomności i upadków. Ewangelizatorzy, świadomi własnej niedoskonałości, nie zrażają się ludzkimi ograniczeniami. Starają się wnieść w każde ludzkie życie, w sytuacje trudne i skomplikowane, tyle prawdy, dobra i światła, ile się da, nawet gdy nie jest możliwa doskonałość.
-
Matka o otwartym sercu
„Kościół <wyruszający w drogę> jest Kościołem otwartych drzwi” (46). Towarzyszy człowiekowi, nie ulegając pośpiechowi, patrzy w oczy i słucha. Wyjście ku innym i na peryferie nie oznacza biegania bez kierunku i bez sensu. Kościół ma się stać przygarniającą wspólnotą wiary dla zagubionych, pozbawionych siły, światła i pociechy, zwłaszcza dla ubogich. Pamiętać też trzeba o otwartych drzwiach sakramentów, których „nie powinno się zamykać z
byle jakich powodów” (47).
PYTANIA:
-
Jakie sposoby rozeznania można zastosować, aby poznać lokalne oblicze parafii w odniesieniu do:
-
a) osób przychodzących do kościoła,
-
b) osób dystansujących się od Kościoła,
-
c) osób nastawionych do Kościoła negatywnie?
Jakie znaczenie mają lokalne tradycje i przyzwyczajenia?
-
Jak w parafii formować misjonarzy?
-
a) Jak podnosić w praktykujących świadomość odpowiedzialności za włączanie do wspólnoty tych, którzy nie praktykują lub nie wierzą?
-
b) Jakie sposoby ewangelizacji mogą stosować parafialni misjonarze (świadectwo życia Ewangelią, otaczanie troską osób w trudnościach duchowych lub materialnych, akcje ewangelizacyjne, inicjatywy ważne dla lokalnej społeczności, inne)?
-
Jakie najważniejsze prawdy z serca Ewangelii należy najpierw głosić współczesnym ludziom? Jak przezwyciężać uprzedzenia wynikające ze zniekształconego obrazu chrześcijaństwa i Kościoła?
-
W jaki sposób można okazywać ewangeliczne miłosierdzie wobec ludzkich niedoskonałości, nie pomniejszając jednak ani prawd wiary, ani moralnych zasad chrześcijańskiego życia? Jakie działania parafii mogą wyraźnie ukazywać Kościół otaczający opieką słabych na duchu i na ciele?
-
Jak kształtować właściwy język i postawy ewangelizatorów wobec tych, do których skierowane jest przesłanie Ewangelii:
-
a) wobec grup wiekowych (dzieci, młodzież, dorośli, starsi).
-
b) w różnych okolicznościach miejsca (miasto, wieś),
-
c) w różnych okolicznościach życia (wykształcenie, zawód, dotychczasowa formacja, inne)?
Czy i jak powinien być zróżnicowany język i misyjny styl duchownych i świeckich podejmujących ewangelizację?
-
Jakie struktury i elementy instytucjonalne (urzędowe) parafii mogłyby zyskać bardziej ewangeliczne oblicze? Jak to osiągnąć? W jakiej mierze można zaangażować w działanie struktur odpowiednio przygotowanych świeckich?
Materiały-temat II
III etap IV Synodu Archidiecezji Łódzkiej
„Parafia wspólnotą uczniów misjonarzy”
Materiały do pracy parafialnych zespołów synodalnych oraz innych zespołów i kół (przeznaczone na miesiąc wrzesień 2020 roku)
Temat II: W jakiej rzeczywistości parafia wypełnia swoją misję? (rozdział II Adhortacji apostolskiej Evangelii gaudium: W kryzysie zaangażowania wspólnotowego, nr 50 – 109)
Punktem odniesienia dla refleksji nad rzeczywistością, w której parafia wypełnia swoją misję, jest II rozdział Adhortacji Apostolskiej Evangelii gaudium Papieża Franciszka, zatytułowany: W kryzysie zaangażowania wspólnotowego.
1) „Podobnie jak przykazanie «nie zabijaj» stawia jasną granicę, by chronić wartość życia ludzkiego, tak dzisiaj musimy powiedzieć «„nie” dla ekonomii wykluczenia i nierówności społecznej». Ta ekonomia zabija. Nie może tak być, że nie staje się wiadomością dnia fakt, iż z wyziębienia umiera starzec zmuszony, by żyć na ulicy, natomiast staje się nią spadek na giełdzie o dwa punkty. To jest wykluczenie. Nie można dłużej tolerować faktu, że wyrzuca się żywność, podczas gdy ludzie cierpią głód. To jest nierówność społeczna. Dzisiaj wszystko poddane jest prawom rywalizacji i prawu silniejszego, gdzie możny pożera słabszego. W następstwie tej sytuacji wielkie masy ludności są wykluczone i marginalizowane: bez pracy, bez perspektyw, bez dróg wyjścia. Samego człowieka uważa się za dobro konsumpcyjne, które można użyć, a potem wyrzucić” (Evangelii gaudium, nr 53).
Z jakimi wykluczeniami mogą zmagać się lub zmagają się ludzie mieszkający na terenie Waszej parafii?
2) „Wiara katolicka wielu narodów staje dziś wobec wyzwania, jakim jest rozprzestrzenianie się nowych ruchów religijnych, pewnych skłaniających się do fundamentalizmu oraz innych, które wydają się proponować duchowość bez Boga. Jest to z jednej strony wynikiem ludzkiej reakcji na społeczeństwo materialistyczne, konsumistyczne i indywidualistyczne, a z drugiej – wykorzystanie biedy ludności żyjącej na peryferiach i w rejonach ubogich, starającej się przeżyć pośród wielkiego cierpienia i szukającej natychmiastowych rozwiązań dla swych potrzeb. Wspomniane ruchy religijne, charakteryzujące się subtelnym przenikaniem, pośród panoszącego się indywidualizmu starają się wypełnić pustkę pozostawioną przez sekularystyczny racjonalizm. Ponadto musimy przyznać, że jeśli część ochrzczonych nie doświadcza swojej przynależności do Kościoła, to jest to także spowodowane przez pewne mało gościnne struktury i klimat w niektórych parafiach i wspólnotach, albo przez biurokratyczne podejście do zwykłych czy też złożonych problemów życia naszych ludów. W wielu miejscach aspekt administracyjny bierze górę nad duszpasterskim, jak również sakramentalizacja bez innych form ewangelizacji” (Evangelii gaudium, nr 63).
W jakich sytuacjach życia parafialnego któryś z jej członków może „nie doświadczyć swojej przynależności do Kościoła”?
3) „Istnieje nagląca potrzeba ewangelizowania kultur, by inkulturować Ewangelię. W krajach o tradycji katolickiej będzie chodziło o towarzyszenie kulturze, troszczenie się o nią i umacnianie jej istniejącego już bogactwa, natomiast w krajach o innych tradycjach religijnych lub głęboko zsekularyzowanych będzie chodziło o sprzyjanie nowym procesom 2 ewangelizacji kultury, chociaż zakładają one projekty długofalowe. Musimy jednak pamiętać, że zawsze chodzi o wezwanie do wzrostu. Każda kultura i każda grupa społeczna potrzebuje oczyszczenia i dojrzewania.W przypadku katolickich kultur ludowych możemy uznać niektóre słabości, które powinny być jeszcze uzdrowione przez Ewangelię: nadmierna dominacja mężczyzny (machismo), alkoholizm, przemoc domowa, znikome uczestnictwo w Eucharystii, wierzenia fatalistyczne lub zabobonne, skłaniające, by uciekać się do czarów itp. Ale właśnie pobożność ludowa jest najlepszym punktem wyjścia do ich uzdrowienia i wyzwolenia” (Evangelii gaudium, nr 63).
Z jakimi słabościami mierzy się dzisiaj ludowa kultura katolików?
4) „Jest także prawdą, że czasem akcent, bardziej niż na pobożność chrześcijańską, kładzie się na zewnętrzne formy tradycji niektórych grup albo na domniemane objawienia prywatne, które się absolutyzuje. Istnieje pewien rodzaj chrześcijaństwa składającego się z dewocji właściwej dla indywidualnego i sentymentalnego przeżywania wiary, który w rzeczywistości nie odpowiada autentycznej «pobożności ludowej». Niektórzy propagują te formy, nie troszcząc się o promocję społeczną oraz formację wiernych, a w pewnych przypadkach czynią to dla uzyskania korzyści materialnych lub pewnej władzy nad innymi. Nie możemy również zapominać, że w ostatnich dziesięcioleciach nastąpiło załamanie w pokoleniowym przekazie wiary chrześcijańskiej wśród ludu katolickiego. Niewątpliwie wielu czuje się rozczarowanych i przestaje utożsamiać się z tradycją katolicką, wzrasta liczba rodziców, którzy nie chrzczą dzieci i nie uczą ich modlitwy, a także istnieje pewne odejście do innych wspólnot wiary. Oto niektóre przyczyny tego załamania: brak dialogu w rodzinie, wpływ środków przekazu, relatywistyczny subiektywizm, niepohamowany konsumizm nakręcający rynek, brak towarzyszenia duszpasterskiego najbardziej ubogim, brak serdecznego przyjęcia w naszych instytucjach oraz nasza trudność w przywróceniu mistycznego posłuszeństwa wiary w pluralistycznej scenerii religijnej” (Evangelii gaudium, nr 70).
Dlaczego wielu „przestaje utożsamiać się z tradycją katolicką”? Co wpływa na kryzys przekazu wiary chrześcijańskiej wśród wiernych?
5) „W czasie gdy bardziej potrzebujemy misyjnego dynamizmu, przynoszącego sól i światło, wielu świeckich boi się, że ktoś zaprosi ich do podjęcia zadania apostolskiego, więc starają się uciec od wszelkiego zaangażowania, które mogłoby ich pozbawić wolnego czasu. Na przykład obecnie bardzo trudno znaleźć dla parafii przygotowanych katechetów, gotowych spełniać to zadanie przez lata. Ale to samo dzieje się z kapłanami, którzy obsesyjnie są zatroskani o swój wolny czas. Często związane jest to z faktem, że osoby te odczuwają stanowczą potrzebę zachowania swojej przestrzeni autonomii, tak jakby zadanie ewangelizacji było niebezpieczną trucizną, a nie radosną odpowiedzią na miłość Boga, który wzywa nas do misji i czyni nas osobami spełnionymi i przynoszącymi owoce. Niektórzy stawiają opór, by dogłębnie zasmakować w misji i ogarnięci są paraliżującą acedią” (Evangelii gaudium, nr 81).
Dlaczego świeccy boją się zaangażować w duszpasterstwo i życie parafii?
6) „Jedną z najpoważniejszych pokus tłumiących zapał i odwagę jest poczucie przegranej, przemieniające nas w niezadowolonych i rozczarowanych pesymistów o posępnej twarzy. Nikt nie może podjąć walki, jeśli nie wierzy w zwycięstwo. Kto zaczyna bez ufności, stracił wcześniej połowę bitwy i zakopuje własne talenty. Nawet z bolesną świadomością własnej kruchości, trzeba kroczyć naprzód i nie poddawać się oraz przypominać sobie to, co Pan powiedział do św. Pawła: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali» (2 Kor 12, 9). Chrześcijański triumf jest zawsze krzyżem, ale krzyżem, który jednocześnie jest sztandarem zwycięstwa wznoszącym się z waleczną czułością przeciw napaściom zła. Zły 3 duch klęski jest bratem pokusy oddzielenia przed czasem ziarna od kąkolu, produktem lękliwego i egocentrycznego zniechęcenia”(Evangelii gaudium, nr 85).
Dlaczego pewne inicjatywy podejmowane w parafiach szybko zanikają?
7) „Dzisiaj, gdy sieci i narzędzia komunikacji ludzkiej osiągnęły niesłychany rozwój, stajemy przed wyzwaniem, by odkryć i przekazać «mistykę» życia razem, wymieszania się, spotkania, wzięcia za rękę, uczestnictwa w tej nieco chaotycznej masie, która może zamienić się w prawdziwe doświadczenie braterstwa, w solidną karawanę, w święte pielgrzymowanie. W ten sposób większe możliwości komunikacji przełożą się na większe możliwości spotkania i większą solidarność między wszystkimi. Gdybyśmy mogli iść tą drogą, byłoby to rzeczą tak dobrą, tak uzdrawiającą, tak wyzwalającą, tak bardzo rodzącą nadzieję! Dobrze wyjść poza siebie, by przyłączyć się do innych. Zamknięcie się w sobie oznacza kosztowanie gorzkiej trucizny osamotnienia, a ludzkość traci za każdym dokonywanym przez nas wyborem egoistycznym”(Evangelii gaudium, nr 87). „Ideał chrześcijański będzie zawsze wzywał do przezwyciężania podejrzliwości, nieustannej nieufności, obawy przed utratą prywatności, postaw obronnych, jakie narzuca nam dzisiejszy świat. Wielu próbuje szukać ucieczki przed innymi w swojej prywatnej wygodzie lub w ścisłym kręgu najbliższych, wyrzekając się realizmu społecznego wymiaru Ewangelii. Ponieważ, tak jak niektórzy, chcieliby Chrystusa czysto duchowego, bez ciała i krzyża, tak też chcą utrzymywać relacje międzyludzkie za pośrednictwem zaawansowanego technologicznie sprzętu, ekranów i systemów, które mogą dowolnie włączyć i wyłączyć. Tymczasem Ewangelia zawsze nas zachęca do podejmowania ryzyka spotkania z obliczem drugiego człowieka, z jego fizyczną obecnością stawiającą pytania, z jego cierpieniem i prośbami, z jego zaraźliwą radością, stale ramię w ramię. Prawdziwa wiara w Syna Bożego, który przyjął ciało, jest nieodłączna od daru z siebie, od przynależności do wspólnoty, od służby, od pojednania z ciałem innych. Syn Boży przez swoje wcielenie zachęcił nas do rewolucji czułości” (Evangelii gaudium, nr 88).
Jak nowe techniki komunikacyjne wpływają na budowanie relacji międzyludzkich?
8) „Autentyczne formy religijności ludowej są wcielone, ponieważ wyłoniły się z wcielenia wiary chrześcijańskiej w kulturę ludową. Z tego względu pociągają za sobą osobistą relację nie z jakimiś harmonizującymi energiami, lecz z Bogiem, z Jezusem Chrystusem, z Maryją, ze świętymi. Mają ciało, mają twarze. Są zdolne do krzewienia relacji, a nie indywidualistycznych ucieczek. W innych kręgach naszych społeczeństw wzrasta zachwyt różnymi formami «duchowości dobrobytu» bez wspólnoty, dla «teologii pomyślności» bez braterskich zobowiązań, albo dla subiektywnych doświadczeń bezosobowych, sprowadzających się do immanentnego poszukiwania wewnętrznego” (Evangelii gaudium, nr 90).
Czy religijność ludowa jest szansą dla nowej ewangelizacji?
9) „Światowość duchowa, kryjąca się za pozorami religijności, a nawet miłości Kościoła, polega na szukaniu chwały ludzkiej i osobistych korzyści zamiast chwały Pana. To Jezus zarzucał faryzeuszom: «Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?» (J 5, 44). Chodzi o subtelny sposób 4 szukania «własnego pożytku, a nie – Chrystusa Jezusa» (Flp 2, 21). Przyjmuje ona wiele form, w zależności od typu osoby oraz warunków, w jakich się znajduje. Ponieważ łączy się ze staraniem o zachowanie pozorów, nie zawsze towarzyszą jej grzechy publiczne i na zewnątrz wszystko wydaje się poprawne. Gdyby jednak przeniknęła do Kościoła, «byłoby to nieskończenie bardziej bolesne niż cała zwykła moralna światowość»” (Evangelii gaudium, nr 93).
W jakim stopniu „światowość duchowa” zagraża naszemu duszpasterstwu?
10) „Świeccy stanowią olbrzymią większość Ludu Bożego. W ich służbie pozostaje mniejszość: wyświęceni szafarze. Wzrosła świadomość tożsamości oraz misji osoby świeckiej w Kościele. Dysponujemy licznym laikatem, choć nie wystarczającym, z głębokim poczuciem wspólnoty, wiernie angażującym się w dzieła miłosierdzia, katechezę, celebrowanie wiary. Ale uświadomienie sobie tej odpowiedzialności laikatu, wypływającej z chrztu i bierzmowania, nie przejawia się wszędzie w ten sam sposób. W niektórych przypadkach, ponieważ nie zostali uformowani, aby podjąć ważną odpowiedzialność, w innych, bo – z powodu nadmiernego klerykalizmu, pozostawiającego ich na marginesie decyzji – nie znajdują miejsca w swoich Kościołach partykularnych, żeby się wypowiadać i działać. Nawet jeśli zauważa się większe uczestnictwo wielu w posługach świeckich, zaangażowanie to nie znajduje odzwierciedlenia w przenikaniu wartości chrześcijańskich do życia społecznego, politycznego i ekonomicznego. Często ogranicza się do zadań wewnątrzkościelnych bez rzeczywistego zaangażowania w zastosowanie Ewangelii w dzieło przekształcenia społeczeństwa. Formacja świeckich oraz ewangelizacja różnych środowisk zawodowych i intelektualnych stanowią ważne wyzwanie duszpasterskie” (Evangelii gaudium, nr 102).
W jaki sposób wykorzystujemy potencjał ewangelizacyjny świeckich? Jaka jest rola kobiet, młodzieży?
11) „W wielu miejscach brakuje powołań do kapłaństwa i życia konsekrowanego. Często przyczyną tego jest brak we wspólnotach zapału apostolskiego, który by zarażał, dlatego nie są one atrakcyjne i nie budzą entuzjazmu. Tam, gdzie jest życie, gorliwość, pragnienie niesienia innym Chrystusa, tam rodzą się prawdziwe powołania. Nawet w parafiach, gdzie kapłani nie są zbyt zaangażowani i radośni, braterskie i gorliwe życie wspólnoty budzi pragnienie całkowitego poświęcenia się Bogu oraz ewangelizacji, zwłaszcza jeśli taka żywa wspólnota modli się nieustannie o powołania i ma odwagę proponowania ludziom młodym drogi szczególnej konsekracji. Z drugiej strony, pomimo braku powołań, mamy dzisiaj bardziej jasną świadomość konieczności lepszej selekcji kandydatów do kapłaństwa. Nie można wypełniać seminariów na podstawie bylejakich motywacji, tym bardziej jeśli są one powiązane z niepewnością uczuciową, z szukaniem form władzy, ludzkiej chwały i dobrobytu materialnego” (Evangelii gaudium, nr 107).
Jakie działania podejmowane są w parafii na rzecz powołań do kapłaństwa i życia konsekrowanego?
Materiały temat III
III etap IV Synodu Archidiecezji Łódzkiej
„Parafia wspólnotą uczniów misjonarzy”
Materiały do pracy parafialnych zespołów synodalnych oraz innych zespołów i kół (przeznaczone na miesiąc październik 2020 roku)
Temat III: Parafia środowiskiem głoszenia Ewangelii
(rozdział III Adhortacji apostolskiej Evangelii gaudium:
Głoszenie Ewangelii, nr 110-175)
-
Czym jest dzieło ewangelizacji? W jakim zakresie twoja parafia potrzebuje ewangelizacji (np. kaznodziejstwa, duszpasterstwa)?
„Nie może być autentycznej ewangelizacji bez wyraźnego głoszenia, że Jezus jest Panem oraz bez prymatu głoszenia Jezusa Chrystusa w każdej działalności ewangelizacyjnej” (Evangelii gaudium, nr 110).
„Nawiązując do zatroskania biskupów azjatyckich, Jan Paweł II stwierdził, że jeśli Kościół
«chce spełnić swoje opatrznościowe przeznaczenie, ewangelizacja jako radosne, cierpliwe i stopniowe przepowiadanie zbawczej śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa powinna być waszym absolutnym priorytetem»” (Evangelii gaudium, nr 110).
„Ewangelizacja jest zadaniem Kościoła” (Evangelii gaudium, nr 111).
-
Do czego jest powołany każdy, kto przyjął chrzest święty? W jaki sposób może to powołanie realizować?
„Kościół jest posłany przez Jezusa Chrystusa jako sakrament zbawienia ofiarowanego przez Boga. Przez swoją działalność ewangelizacyjną współpracuje on jako narzędzie Bożej łaski, działającej nieustannie ponad wszelką możliwą kontrolą. Wyraził to trafnie Benedykt XVI, otwierając refleksje Synodu: «zawsze trzeba pamiętać, że pierwsze słowo, prawdziwa inicjatywa, prawdziwe działanie pochodzi od Boga, i tylko wtedy, gdy włączamy się w tę Bożą inicjatywę, tylko gdy usilnie prosimy o tę Bożą inicjatywę, my również możemy stać się – z Nim i w Nim – ewangelizatorami»” (Evangelii gaudium, nr 112).
„Być Kościołem znaczy być Ludem Bożym, zgodnie z wielkim planem miłości Ojca. Oznacza to być zaczynem Bożym pośród ludzkości. Czyli głosić i nieść zbawienie Boże w ten nasz świat, który często jest zagubiony, potrzebuje odpowiedzi dodającej odwagi, dającej nadzieję, dodającej siły w drodze” (Evangelii gaudium, nr 114).
„W każdym ochrzczonym, od pierwszego do ostatniego, działa uświęcająca moc Ducha, skłaniająca do ewangelizowania” (Evangelii gaudium, nr 119).
„Każdy ochrzczony, niezależnie od swojej funkcji w Kościele i stopnia pouczenia w swojej wierze, jest aktywnym podmiotem ewangelizacji (…). Nowa ewangelizacja powinna zakładać nowy protagonizm każdego z ochrzczonych. To przekonanie przybiera formę apelu skierowanego do każdego chrześcijanina, by nikt nie wyrzekł się swojego udziału w ewangelizacji, ponieważ jeśli ktoś rzeczywiście doświadczył miłości Boga, który go zbawia, nie potrzebuje wiele czasu, by zacząć Go głosić (…) (Evangelii gaudium, nr 120).
.
-
Gdzie i w jaki sposób, według ciebie, dokonuje się zbawienie twoje i innych ludzi?
„Nikt nie zbawia się sam, to znaczy ani jako pojedyncza osoba, ani o własnych siłach. Bóg nas pociąga, biorąc pod uwagę złożoną sieć relacji międzyludzkich, z jaką łączy się życie w ludzkiej wspólnocie. Ten lud, który Bóg sobie wybrał i zgromadził, jest Kościołem” (Evangelii gaudium, nr 113).
„Chętnie chciałbym powiedzieć tym – mówi papież Franciszek – którzy czują się z dala od Boga i od Kościoła, którzy są lękliwi i obojętni: Pan powołuje również ciebie, byś stanowił część Jego ludu, i czyni to z wielkim szacunkiem i miłością” (Evangelii gaudium, nr 113).
-
Jak się czujesz w Kościele głoszącym Ewangelię? W jakim zakresie Kościół ewangelizujący spełnia twoje potrzeby?
„Kościół powinien być miejscem bezinteresownego miłosierdzia, w którym wszyscy mogą się czuć przyjęci, kochani, w którym mogą doświadczyć przebaczenia i być zachęceni, aby żyć zgodnie z dobrym życiem Ewangelii” (Evangelii gaudium, nr 114).
-
W jakim wymiarze współczesna kultura, poprzez różne jej formy, przybliża ci Ewangelię?
„Pojęcie kultury jest cennym narzędziem do zrozumienia różnych form życia chrześcijańskiego, występujących w Ludzie Bożym. Chodzi o styl życia określonej społeczności, o szczególny sposób relacji, jakie jego członkowie utrzymują ze sobą, z innymi stworzeniami oraz z Bogiem. (…) Człowiek jest zawsze usytuowany kulturowo: «natura i kultura łączą się ze sobą jak najściślej»” (Evangelii gaudium, nr 115).
„Gdy jakaś wspólnota przyjmuje orędzie zbawienia, Duch Święty zapładnia jej kulturę przemieniającą mocą Ewangelii. W ten sposób, jak można dostrzec w dziejach Kościoła, chrześcijaństwo nie dysponuje jedynym wzorcem kulturowym, lecz «pozostając w pełni sobą i dochowując bezwarunkowej wierności orędziu ewangelicznemu i kościelnej tradycji, będzie przybierało także oblicze różnych kultur i narodów, w których zostanie przyjęte i zapuści korzenie»”. (…) „Przez inkulturację Kościół «wprowadza narody z ich kulturami do swej własnej wspólnoty», ponieważ «każda kultura proponuje wartości i pozytywne formy, które mogą ubogacić sposób głoszenia, pojmowania i przeżywania Ewangelii»”(Evangelii gaudium, nr 116).
„(…) jest prawdą, że niektóre kultury były ściśle związane z przepowiadaniem Ewangelii i z rozwojem myśli chrześcijańskiej, objawione orędzie nie utożsamia się z żadną z nich i posiada treść transkulturową. Dlatego w ewangelizacji nowych kultur albo kultur, które nie przyjęły przepowiadania chrześcijańskiego, nie jest rzeczą nieodzowną narzucać określoną formę kulturową, nawet piękną i starożytną, razem z propozycją ewangeliczną. Głoszone przez nas orędzie zawiera zawsze jakąś formę kulturową, ale czasem w Kościele ulegamy próżnej sakralizacji własnej kultury (…)” (Evangelii gaudium, nr 117).
-
W jaki sposób świadectwo wiary ludzi starszych, tj. pobożność ludowa, kultywowanie tradycji religijnych oraz przeżywanie świąt, jest dla ciebie elementem ewangelizacji?
„(…) wszyscy jesteśmy wezwani do ofiarowania innym wyraźnego świadectwa o zbawczej miłości Pana, który niezależnie od naszych niedoskonałości ofiaruje nam swoją bliskość, swoje Słowo, swoją moc, i nadaje sens naszemu życiu. Serce twoje wie, że życie nie jest takie samo bez Niego, dlatego to co odkryłeś, to co pomaga ci żyć i co daje ci nadzieję, powinieneś przekazywać innym” (Evangelii gaudium, nr 121).
„Dokument z Aparecidy opisuje bogactwo, jakie Duch Święty ujawnia w pobożności ludowej dzięki swej bezinteresownej inicjatywie. (…) Nie jest ona pozbawiona treści, lecz je odkrywa i wyraża bardziej za pośrednictwem symboli niż rozumu jako narzędzia, a w akcie wiary podkreśla bardziej credere in Deum niż credere Deum. (…) Niesie ze sobą łaskę misyjności, wyjścia poza siebie i bycia pielgrzymami: «Zmierzanie razem do sanktuariów i uczestnictwo w innych przejawach pobożności ludowej, zabieranie także ze sobą dzieci lub zapraszanie innych osób, jest samo w sobie aktem ewangelizowania»” (Evangelii gaudium, nr 124).
-
W jaki sposób twoje zaangażowanie w przepowiadanie misyjne mogłoby przyczynić się do ewangelicznej odnowy twojego środowiska?
„Teraz, kiedy Kościół pragnie przeżyć głęboką odnowę misyjną, istnieje forma przepowiadania dotycząca nas wszystkich jako codzienne zadanie. Chodzi o niesienie
Ewangelii osobom, z którymi każdy ma do czynienia, zarówno najbliższym, jak i nieznanym. Jest to nieformalne przepowiadanie słowa, które może się urzeczywistniać podczas rozmowy (…). Być uczniem znaczy być zawsze gotowym, by nieść innym miłość Jezusa i dokonuje się to spontanicznie w jakimkolwiek miejscu, na ulicy, na placu, przy pracy, na drodze” (Evangelii gaudium, nr 127).
-
Jakie sposoby głoszenia Ewangelii najskuteczniej, według ciebie, wpływają na przyjęcie Słowa Bożego przez ludzi?
„W (…) przepowiadaniu, zawsze pełnym szacunku i uprzejmym, pierwszy moment polega na dialogu osobistym, w którym druga osoba się wypowiada i dzieli się swoimi radościami, nadziejami, zatroskaniem o swoich najbliższych i tyloma innym sprawami leżącymi jej na sercu. Dopiero po takiej rozmowie możliwe jest przedstawienie słowa, zarówno w formie lektury jakiegoś fragmentu Pisma, lub opowiadania, ale zawsze przypominając fundamentalne przesłanie: osobista miłość Boga, który stał się człowiekiem, wydał samego siebie za nas, i jako żyjący ofiaruje swoje zbawienie i swoją przyjaźń. (…) Czasem to przesłanie wyraża się w formie bardziej bezpośredniej, innym razem przez osobiste świadectwo, opowiadanie, gest albo w formie, jaką Duch Święty może podsunąć
w konkretnych okolicznościach. Jeśli wydaje się to roztropne i jeśli sprzyjają temu warunki, jest rzeczą dobrą, by to spotkanie braterskie i misyjne zakończyć krótką modlitwą, nawiązującą do trosk, jakie osoba wyraziła” (Evangelii gaudium, nr 128).
-
W jakim zakresie środowiska naukowe podejmują działania w celu poznania prawdy, którą jest Bóg? W jakim stopniu instytucje edukacyjne (m.in. szkoły, uniwersytety) są miejscem ewangelizacji?
„Przesłanie skierowane do kultury zakłada także przesłanie kierowane do kultur kręgów zawodowych, naukowych i akademickich. Chodzi o spotkanie między wiarą, rozumem i nauką, mające na celu omówienie i przedyskutowanie wiarygodności, oryginalnej apologetyki, pomagającej w stworzeniu postaw, aby Ewangelia była słuchana przez wszystkich” (Evangelii gaudium, nr 132).
„Zaangażowany w ewangelizację Kościół docenia i zachęca teologów z ich charyzmatem i wysiłkiem podejmowania badań teologicznych, promujących dialog ze światem kultury i nauki” (Evangelii gaudium, nr 133).
„Uniwersytety są uprzywilejowanym środowiskiem, aby przemyśleć i rozwinąć to ewangelizacyjne zadanie w sposób interdyscyplinarny oraz zintegrowany. Szkoły katolickie, które starają się zawsze połączyć zadanie wychowawcze z wyraźnym głoszeniem Ewangelii, stanowią bardzo ważny wkład w ewangelizację kultury (…)” (Evangelii gaudium, nr 134).
-
Jak oceniasz stan przepowiadania Kościoła, szczególnie homilii i kazań wygłaszanych podczas liturgii sakramentów i pogrzebów?
„Homilia jest punktem porównania w ocenie bliskości i zdolności spotkania pasterza ze swoim ludem. Wiemy bowiem, że wierni przywiązują do niej wielką wagę. Oni zaś, podobnie jak sami wyświęceni szafarze, wielokrotnie cierpią, jedni przy słuchaniu, drudzy przy głoszeniu słowa” (Evangelii gaudium, nr 135).
„Homilia nie może być rozrywkowym spektaklem, nie odpowiada logice przekazów medialnych, ale powinna wzbudzić zapał i nadać sens celebracji. Stanowi ona szczególny rodzaj, ponieważ chodzi o przepowiadanie słowa w ramach celebracji liturgicznej. Stąd powinna być krótka i powinna unikać sprawiania wrażenia, że jest jakąś konferencją lub lekcją” (Evangelii gaudium, nr 138).
„(…) przepowiadanie chrześcijańskie znajduje w sercu kultury ludu źródło wody żywej, zarówno żeby wiedzieć, co należy powiedzieć, jak i znaleźć właściwy sposób, by to powiedzieć. Podobnie jak wszystkim nam podoba się, żeby nam mówiono w naszym ojczystym – «macierzyńskim» języku, podobnie również w wierze podoba nam się, żeby mówiono do nas w kluczu «kultury ojczystej – „macierzyńskiej”», w kluczu ojczystego – «macierzyńskiego» dialektu (por. 2 Mch 7, 21. 27), i wtedy serce przygotowuje się, by słuchać lepiej. Język ten to tonalność przekazująca odwagę, oddech, moc, impuls” (Evangelii gaudium, nr 139).
„Wyzwanie inkulturowego kazania polega na przekazaniu syntezy ewangelicznego orędzia, a nie idei czy wartości niepowiązanych ze sobą. Gdzie jest twoja synteza, tam jest twoje serce. Różnica między ukazaniem syntezy a ukazaniem niepowiązanych ze sobą idei jest taka sama, jaka istnieje między nudą a żarem serca” (Evangelii gaudium, nr 143).
-
Jaki jest twój odbiór homilii wygłaszanych podczas liturgii? Czy wierzysz, że jest ona słowem skierowanym do ciebie przez Boga?
„Homilia może być rzeczywiście intensywnym i szczęśliwym doświadczeniem Ducha, pokrzepiającym spotkaniem ze Słowem, stałym źródłem odnowy i wzrastania” (Evangelii gaudium, nr 135).
„Odnówmy naszą ufność w przepowiadanie słowa, opierającą się na przekonaniu, że to Bóg pragnie dotrzeć do innych przez kaznodzieję i że to On rozciąga swą władzę dzięki ludzkiemu słowu” (Evangelii gaudium, nr 136).
„Trzeba (…) przypomnieć, że «liturgiczne głoszenie słowa Bożego, zwłaszcza w kontekście zgromadzenia eucharystycznego, jest nie tyle okazją do medytacji i katechezy, co raczej dialogiem między Bogiem a Jego ludem: dialog ten ogłasza wspaniałe prawdy o zbawieniu
i wciąż na nowo przypomina o zobowiązaniach, jakie wynikają z Przymierza». Widzimy tu
specjalne docenienie homilii, wynikające z jej kontekstu eucharystycznego, co sprawia, że przewyższa ona jakąkolwiek katechezę, stanowiąc najwyższy moment dialogu Boga ze swoim ludem, poprzedzający sakramentalną komunię. Homilia jest podjęciem już podjętego dialogu Pana ze swoim ludem” (Evangelii gaudium, nr 137).
„Dialog jest czymś znacznie większym niż komunikowanie prawdy. Realizuje się dzięki przyjemności rozmawiania i dzięki konkretnemu dobru komunikowanemu między tymi, którzy się kochają za pośrednictwem słów. (…) Przepowiadanie czysto moralizujące lub indoktrynujące, również i to, które przemienia się w lekcję egzegezy, pomniejsza tę komunikację między sercami, jaka ma miejsce w homilii i która powinna mieć charakter niemal sakramentalny: «wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa» (Rz 10, 17)” (Evangelii gaudium, nr 142).
„Kaznodzieja ma piękną i trudną misję zjednoczenia kochających się serc: serca Pana i serc Jego ludu. Dialog między Bogiem i Jego ludem jeszcze bardziej umacnia przymierze między nimi oraz pogłębia więź miłości. W czasie homilii serca wiernych milkną i pozwalają, żeby On mówił” (Evangelii gaudium, nr 143).
-
W jakiej mierze przepowiadanie słowa Bożego z wykorzystaniem mediów, m. in.
telewizji, radia, internetowych portali społecznościowych, zachęca cię do udziału w Eucharystii we wspólnocie Kościoła?
„Gdy przepowiadanie urzeczywistnia się w kontekście liturgii, jest włączone jako część ofiary przekazywanej Ojcu i jako pośrednictwo łaski, którą Chrystus rozlewa w celebracji. Ten sam kontekst domaga się, aby przepowiadanie ukierunkowało zgromadzenie, a także kaznodzieję, ku komunii z Chrystusem w Eucharystii przemieniającej życie” (Evangelii gaudium, nr 138).
-
W jakim zakresie chciałbyś mieć wpływ na tworzenie homilii i kazań wygłaszanych przez kaznodzieję w twoim kościele parafialnym?
„(…) Kościół jest matką i głosi słowo ludowi jak matka, która mówi do swego dziecka, wiedząc że dziecko ufa, że wszystko, o czym jest pouczane, będzie dla jego dobra, ponieważ wie, że jest kochane. Ponadto dobra matka przyjmuje to wszystko, co Bóg zasiał w jej dziecku, wsłuchuje się w jego troski i uczy się od niego. Panujący w rodzinie duch miłości kieruje zarówno matką, jak i dzieckiem w ich dialogu, w którym człowiek uczy i w którym się uczy, koryguje i docenia dobre rzeczy. Podobnie dzieje się w homilii. Duch, który inspirował Ewangelie i działa w Ludzie Bożym, inspiruje również, jak powinno się wsłuchiwać w wiarę ludu i jak powinno się głosić słowo w każdej Eucharystii” (Evangelii gaudium, nr 139).
„(…) kręgowi macierzyńsko-kościelnemu, w którym ma miejsce dialog Pana ze swoim ludem, należy sprzyjać i pogłębiać go przez serdeczną bliskość kaznodziei, ciepło tonu jego głosu, spokojny styl jego zdań, radość jego gestów. Również w przypadkach, w których homilia staje się trochę nudna, jeśli czuje się tego ducha macierzyńsko-kościelnego, będzie ona owocna (…)” (Evangelii gaudium, nr 140). „Pan cieszy się naprawdę z dialogu ze swym ludem, a kaznodzieja powinien dać odczuć słuchaczom tę przyjemność Pana” (Evangelii gaudium, nr 141).
„Przygotowanie przepowiadania słowa jest zadaniem tak ważnym, że należy poświęcić dłuższy czas na studium, modlitwę, refleksję i duszpasterską kreatywność. (…) ośmielam się prosić, aby w każdym tygodniu poświęcić temu zadaniu wystarczająco długi czas osobisty i wspólnotowy (…). Zaufanie Duchowi Świętemu, działającemu w przepowiadaniu słowa, nie jest czysto pasywne, ale aktywne i kreatywne” (Evangelii gaudium, nr 145).
„Kaznodzieja powinien także słuchać ludu, aby odkryć to, co wierni potrzebują usłyszeć. Kaznodzieja jest człowiekiem kontemplującym Słowo, a także kontemplującym lud. W ten sposób odkrywa on «pragnienia, bogactwa i ograniczenia, sposoby modlenia się, kochania, patrzenia na życie i świat – to wszystko, co wyróżnia daną społeczność ludzką», zwracając uwagę «na konkretny lud z jego znakami i symbolami, i odpowiadając na pytania, jakie stawia». Chodzi o powiązanie przesłania tekstu biblijnego z ludzką sytuacją, z tym, czym ludzie żyją, z doświadczeniem potrzebującym światła Słowa” (Evangelii gaudium, nr 154).
-
Jak oceniasz wskazane postawy kaznodziei: kaznodzieja-nauczyciel, świadek
Słowa, moralizator, celebryta-aktor? Jakie inne postawy dostrzegasz? Która z nich jest ci bliższa i dlaczego?
-
Co cenisz u kaznodziei: jego osobowość; tematy, które porusza podczas kazania;
sposób, w jaki wygłasza homilię (np. język, obrazowość); pobożność; inne?
„Niektórzy wierzą, że mogą być dobrymi kaznodziejami, ponieważ wiedzą, co mają powiedzieć, ale zaniedbują jak, konkretny sposób wygłoszenia kazania. Gniewają się, gdy inni ich nie słuchają albo nie doceniają, ale być może nie zaangażowali się, aby znaleźć odpowiedni sposób prezentacji przesłania. Troska o sposoby przepowiadania stanowi również postawę głęboko duchową. Oznacza odpowiedzieć na miłość Boga, poświęcając się ze wszystkimi naszymi zdolnościami i naszą kreatywnością powierzonej nam przez Niego misji. Jest to także wyborne ćwiczenie w miłości bliźniego, ponieważ nie chcemy ofiarować innym czegoś o niewielkiej wartości” (Evangelii gaudium, nr 156).
„Jednym z koniecznych wysiłków jest nauczyć się posługiwania obrazami w przepowiadaniu, czyli przemawiać obrazami. Czasem używa się przykładów, aby uczynić bardziej zrozumiałym coś, co chce się wyjaśnić, ale te przykłady często odnoszą się tylko do rozumowania; natomiast obrazy pomagają w docenieniu i przyjęciu przesłania, które chcemy przekazać. (…) Dobra homilia, jak powiadał mi stary mistrz, powinna zawierać «jedną myśl, jedno uczucie i jeden obraz»” (Evangelii gaudium, nr 157).
-
W jakiej mierze, według ciebie, katechezy dla dorosłych, grupy biblijne i inne formy duszpasterskiego przepowiadania przyczyniłby się do ożywienia religijnego twojej wspólnoty parafialnej?
„Polecenie misyjne Pana zawiera wezwanie do wzrostu wiary, gdy wskazuje: «Uczcie [narody] zachowywać wszystko, co wam przykazałem» (Mt 28, 20). W ten sposób widać jasno, że pierwsze przepowiadanie powinno również otworzyć drogę formacji i dojrzewania” (Evangelii gaudium, nr 160).
„(…) także w katechezie fundamentalną rolę odgrywa pierwsze przepowiadanie lub «kerygma», która powinna zajmować centralne miejsce w działalności ewangelizacyjnej i w każdej próbie odnowy kościelnej. Kerygma jest trynitarna. (…) Na usta katechisty powraca zawsze i rozbrzmiewa pierwsze orędzie: «Jezus Chrystus cię kocha, dał swoje życie, aby cię zbawić, a teraz jest żywy u twego boku codziennie, aby cię oświecić, umocnić i wyzwolić»” (Evangelii gaudium, nr 164).
„Cała formacja chrześcijańska jest przede wszystkim pogłębieniem kerygmy, która przybiera coraz większą i coraz lepszą postać, nie przestaje nigdy oświecać zaangażowania katechetycznego i która pozwala zrozumieć odpowiednio znaczenie jakiegokolwiek tematu poruszanego w katechezie. Jest orędziem odpowiadającym na pragnienie nieskończoności, drzemiące w każdym ludzkim sercu” (Evangelii gaudium, nr 165).
„Inną charakterystyczną cechą katechezy, która się rozwinęła w ostatnich dziesięcioleciach, jest inicjacja mistagogiczna, która oznacza zasadniczo dwie rzeczy: konieczną stopniowość doświadczenia formacyjnego, w którym uczestniczy cała wspólnota, oraz dowartościowanie liturgicznych znaków inicjacji chrześcijańskiej. (…) Spotkanie katechetyczne jest głoszeniem
Słowa i jest skoncentrowane na nim, ale potrzebuje zawsze odpowiedniego środowiska i pociągającej motywacji, posługiwania się wymownymi symbolami, włączenia w szeroki proces wzrastania oraz integracji wszystkich wymiarów osoby na wspólnotowej drodze słuchania i odpowiedzi” (Evangelii gaudium, nr 166).
„Studium Pisma Świętego powinno być dostępne dla wszystkich wierzących. Jest rzeczą fundamentalną, aby objawione Słowo inspirowało radykalnie katechezę i wszystkie wysiłki podejmowane w celu przekazania wiary. Ewangelizacja wymaga zażyłości ze Słowem Bożym, a to oznacza, żeby diecezje, parafie i wszystkie wspólnoty katolickie proponowały poważne i wytrwałe studiowanie Biblii, jak również promowały jej modlitewne czytanie osobiste i wspólnotowe” (Evangelii gaudium, nr 175).
Materiały temat IV
III etap IV Synodu Archidiecezji Łódzkiej
„Parafia wspólnotą uczniów misjonarzy”
Materiały do pracy parafialnych zespołów synodalnych oraz innych zespołów i kół (przeznaczone na miesiąc październik 2020 roku)
Temat IV: Parafia środowiskiem ofiarnej miłości i diakonii
(rozdział IV Adhortacji apostolskiej Evangelii gaudium: Społeczny wymiar ewangelizacji, nr 176-288)
-
Wspólnotowe i społeczne reperkusje kerygmy
Kerygmat ma konsekwencje społeczne. Nie da się inaczej żyć Ewangelią jak we wspólnocie ze szczególnym akcentem zwróconym w kierunku posługi dla innych. To swego rodzaju promocja człowieka, pragnienie poszukiwania dobra innych, dobra dla innych.
Znajomość tekstów Ewangelii, niebezpieczeństwo przyzwyczajenia się do treści z Niej płynącej, rodzi zagrożenie mechanicznego powtarzania bez wniknięcia w głębię przesłania, braku zadziwienia przesłaniem. Taka postawa często powoduje brak realnego wpływu przesłania Ewangelii na nasze życie oraz życie naszych wspólnot, nie wyłączając parafii.
Posługa miłości względem braci nie wyczerpuje się tylko w osobistych gestach wobec potrzebujących, choćby były one liczne, nie powinna stanowić tylko prostej sumy nawet najszlachetniejszych gestów. Rodzi to ryzyko uspokojenia własnego sumienia. Chodzi jednak o coś więcej, o spowodowanie konsekwencji społecznych.
Taka sytuacja powoduje, iż nikt nie można się domagać usunięcia religii z przestrzeni życia społecznego i narodowego. Mamy wspólną odpowiedzialność za Ziemię i za każdego żyjącego na niej człowieka. Nie można zatem przechodzić obojętnie wobec tego, jak korzystamy z dóbr natury, jak one służą nam dziś, jak będą mogły służyć kolejnym pokoleniom. Nie można tym bardziej zgodzić się milcząco na niesprawiedliwości w tym zakresie i obojętnie przechodzić obok tych, którzy znajdują się w potrzebie.
-
Włączenie społeczne ubogich
Wiara w Jezusa Chrystusa powinna być dla każdego źródłem troski o integralny rozwój najbardziej opuszczonych w społeczeństwie. Troska ta może zrodzić się tylko wtedy, gdy będziemy uważni na krzyk ubogiego. Pozostawanie głuchym wyłącza nas z woli Ojca i jego planu. Uważne słuchanie wynika z wyzwalającego działania łaski i nie jest zarezerwowane tylko dla wybranych, ale jest obowiązkiem każdego. Bóg zaprasza do współpracy w rozwiązywaniu strukturalnych przyczyn ubóstwa oraz promocji integralnego rozwoju ubogich. Chodzi o proste codzienne gesty solidarności rozumianej jako spontaniczną reakcję człowieka, który uznaje społeczną funkcję własności oraz powszechne przeznaczenie dóbr jako poprzedzające własność prywatną. Ich źródłem będzie uważne słuchanie krzyku ubogiego, czasem krzyku całych ludów, do którego stanowczo i jednoznacznie przynagla nas Słowo Boże.
Konsekwentne wsłuchiwanie się w krzyk ubogiego, przybliża nas do Boga, który sam stał się ubogi i w ten sposób wskazał na preferencyjne miejsce, jakie w Jego sercu zajmują ubodzy. Z tego rodzi się opcja na rzecz ubogich, poświadczona także przez całą Tradycję Kościoła. Jest ona różna od jakiejkolwiek ideologii, która naznaczona nadmiernym aktywizmem zapomina o skupieniu uwagi na człowieku. Tu jest miejsce, aby docenić ubogiego z jego dobrocią, kulturą, sposobem życia i przeżywania wiary.
Obowiązkiem wyznawców Chrystusa jest ciągłe poszukiwanie rozwiązań strukturalnych, które będą zaradzały przyczynom ubóstwa. Każda wspólnota, która zaprzestanie poszukiwania w sposób twórczy jak sprawić, aby ubodzy żyli godnie, narazi się prędzej czy później na ryzyko rozkładu. Pośród już podejmowanych działań jest rzeczą niezwykle ważną, aby być blisko nowych form ubóstwa i kruchości: bezdomnych, narkomanów, uchodźców, migrantów, dzieci mających się narodzić czy coraz bardziej samotnych i opuszczonych osób w podeszłym wieku. Zupełnie odrębną kwestią są także inne kruche i bezbronne istoty, które stanowią całe stworzenie. O nie także brakuje dziś naszej troski, jest często niszczone i pozostaje na łasce interesów ekonomicznych i nieodpowiedzialnego wykorzystywania przez człowieka.
Pytania:
-
W jaki sposób osobiste przyjęcie prawdy Ewangelii przekłada się na zaangażowanie w życie parafii?
-
Czy są w parafii podejmowane działania na rzecz potrzebujących, skąd się bierze przekonanie, że u nas potrzebujących nie ma?
-
Czy jesteśmy uważni na krzyk ubogiego, czy jego usłyszenie prowadzi do refleksji i konkretnych działań, które nie będą realizacją własnych wizji i potrzeb ale odpowiedzią na potrzeby ubogiego?
-
W jaki sposób i czy to w ogóle możliwe, żeby ubodzy, ich obecność i postawy mogły mnie zewangelizować? Czego mogę się od nich nauczyć, czy i w jaki sposób zbliża mnie to do Jezusa?
-
Jak wygląda w mojej parafii troska o rozwój duchowy ubogich, co ja w tym kierunku robię, aby oni nie byli dyskryminowani w tej dziedzinie?
-
Czy są podejmowane jakiekolwiek działania na rzecz migrantów, uchodźców?
-
Co ja i moja wspólnota parafialna robi by zaradzić rosnącej samotności i opuszczeniu osób w podeszłym wieku?
III. Dobro wspólne i pokój społeczny
W nauczaniu papieża Franciszka Ewangelizacja ukazana zostaje jako jedno z podstawowych zadań Kościoła i podkreślony mocno jest jej charakter społeczny. Ewangelizowanie to uobecnianie
Królestwa Bożego w świecie. Królestwo to ma być Królestwem pokoju, sprawiedliwości i łaski.
Papież wyodrębnia cztery zasady, które w istotny sposób kierują rozwojem życia społecznego
i budowaniem ludu. Franciszek nie ucieka od tematów trudnych, pokazując, że w sposób paradoksalny, różnice mogą tworzyć harmonijną całość w obrębie wspólnego projektu.
-
Czas ważniejszy niż przestrzeń
Ta zasada pozwala pracować długodystansowo bez oczekiwania natychmiastowych rezultatów. Uczy ona cierpliwości w znoszeniu niesprzyjających sytuacji. Dawanie prymatu przestrzeni prowadzi do aberracji i przymusza, aby wszystko starać się rozwiązywać natychmiast.
Przyznanie prymatu czasowi to zajęcie się bardziej rozpoczynaniem procesów niż posiadania i kolonizowania przestrzeni. Papież ukazuje uprzywilejowaną drogę działań, rodzących w społeczeństwie nowe dynamizmy. Angażując nowe osoby, które mogłyby rozwijać w/w dynamizmy można ze spokojem oczekiwać owocu działań w postaci ważnych wydarzeń historycznych.
-
Jedność przeważa nad konfliktem
Autor adhortacji zauważa obecność konfliktu jako rzeczywistości, której nie powinno się ignorować ani ukrywać. Konieczna jest akceptacja sytuacji trudnej nawet w życiu wspólnoty
Kościoła czy lokalnej wspólnoty parafialnej. W przeciwnym razie, gdy zatrzymujemy się na konflikcie, tracimy poczucie głębokiej jedności rzeczywistości, która staje się fragmentaryczna,
a człowiek pozostaje w pułapce konfliktu. Ta myśl papieża jest zbieżna z levinasowską poetyką twarzy, w myśl której stający wobec mnie człowiek ma prawo oczekiwać, że nie zostanie skrzywdzony. W ten sposób możliwe staje się rozwijanie komunii pośród różnic. Franciszek zauważa jednakże, że na taką postawę stać tylko osoby szlachetne, które umieją wznieść się ponad powierzchnię konfliktu i potrafią dostrzec najgłębszą godność innych. To prowadzi do ukazania pojednanej różnorodności.
-
Rzeczywistość ważniejsza od idei
Uwzględniając dwubiegunowe pole napięcia pomiędzy ideą a rzeczywistością, ważnym staje się postulat, aby doprowadzić do stałego dialogu pomiędzy nimi, unikając separacji idei od rzeczywistości. Papież podkreśla niebezpieczeństwo życia w królestwie samego słowa, sofizmatu, obrazu. Idee, będąc opracowaniami konceptualnymi, mają służyć postrzeganiu, zrozumieniu i kierowaniu rzeczywistością. Rzeczywistość bowiem po prostu jest, a idee się wypracowuje. Papież podkreśla, że kryterium rzeczywistości czyli Słowa już wcielonego ma kluczowe znaczenie dla ewangelizacji. Brak wprowadzenia Słowa w życie oznacza budowę na piasku, pozostanie w obszarze czystych idei, które sprawiają, że dynamizm Ewangelii wytraca swoją siłę napędową i staje się jałowym.
-
Całość jest ważniejsza niż część
Podejmując problematykę dobra wspólnego i pokoju społecznego papież zwraca uwagę na istnienie napięcia pomiędzy tym co globalne, a tym co lokalne. W Ewangelię wpisane jest kryterium całości. Należałoby, w opinii Franciszka zwrócić szczególną uwagę na wymiar globalny. Taka postawa chroni przed pokusą wąskiego, lokalnego spojrzenia. Nie powinno się jednak równocześnie tracić z pola widzenia tego, co lokalne. Dopiero połączenie tych dwóch wymiarów zapobiega popadaniu w skrajności. „W Ewangelię wpisane jest kryterium całości: nie przestaje być Dobrą Nowiną, póki jest głoszona wszystkim i póki zapładnia i uzdrawia wszystkie wymiary człowieka, aż połączy wszystkich ludzi przy stole królestwa”.
Posiadając właśnie taki klucz interpretacyjny docieramy do myśli papieża. Budując refleksję w oparciu o powyższe analizy warto zapytać, czy w miejsce inicjowania procesów nie tracimy energii życiowych i czasu na poddawanie kontroli maksimum przestrzeni? Ważnym staje się również pytanie, czy wzajemne zaplątanie w zwalczanie się różnych ujęć interpretacyjnych pozwala nam pięknie się różnić?
Pytania:
-
Czy w miejsce inicjowania procesów nie tracimy energii życiowych i czasu na poddawanie kontroli maksimum przestrzeni?
-
Czy wzajemne zaplątanie w zwalczanie się różnych ujęć interpretacyjnych dotyczących Kościoła/wspólnoty parafialnej pozwala nam pięknie się różnić?
-
Czy udaje się nam prowadzić żywy dialog na płaszczyźnie parafialnej, unikając oddzielenia idei od rzeczywistości?
-
W jaki sposób budować tkankę pojednanej różnorodności, tak, aby jedność mogła przezwyciężać konflikt?
-
Czy uwzględniając papieski tok rozumowania, że czas przewyższa przestrzeń potrafię uwolnić się od obsesji na punkcie natychmiastowych rezultatów
w działaniach podejmowanych w środowisku parafialnym jako lider/członek grupy duszpasterskiej?
-
Dialog społeczny jako wkład na rzecz pokoju
Papieskie nauczanie, zawarte w adhortacji wskazuje, że „Ewangelizacja zakłada również drogę dialogu”. W dobie niezwykle silnych nurtów indywidualistycznych, wywierających wpływ na sposób myślenia współczesnego człowieka, Kościół zakłada, że u postaw jego tożsamości leży zasada dialogu. Papież Franciszek zauważa, że dialog ten, aby pełnić posługę w kwestii rozwoju człowieka i osiągnąć dobro wspólne, powinien przyjmować trojaki kształt: 1. dialogu z państwami,
-
ze społeczeństwem (kulturą i nauką),
-
dialogu z innymi wierzącymi, którzy nie należą do Kościoła Katolickiego.
Papież Franciszek dostrzega wartość dialogu jako formy spotkania. Ta intuicja papieża jest głęboko zbieżna z myślą polskiego intelektualisty i duchownego, ks. Prof. Józefa Tischnera, który w eseju Inny zauważa, że „spotkanie z innym jest wydarzeniem, które otwiera przed spotkanym i spotykającym nowy wątek dramatyczny”. Inny wg. Tischnera i E. Levinasa „ofiaruje nam świat”. Tym tropem podąża papież Franciszek, pisząc, że dialog pomiędzy nauką a wiarą jest częścią działalności ewangelizacyjnej Kościoła. Wiara, w ocenie papieża, nie obawia się rozumu, ponieważ światło wiary, podobnie jak światło rozumu, pochodzą od Boga. Anachronicznym wydaje się myślenie w świetle którego miałaby istnieć sprzeczność pomiędzy płaszczyzną wiary a nauki. Wiara nie może obawiać się rozumu, ponieważ zarówno rozum jak i wiara pochodzą od Boga. Pokój, jako jedna z centralnych kategorii teologicznych domaga się, aby całe społeczeństwo zostało wzbogacone dzięki dialogowi, który otwiera nowe horyzonty przed myślą i poszerza możliwość rozumu.
Inną formą dialogu społecznego, którą rewaloryzuje papież jest dialog ekumeniczny. To odpowiedź na modlitwę Jezusa proszącego, aby wszyscy stanowili jedno. Ekumenizm jest przedstawiony nie jako jedno z peryferyjnych zadań Kościoła, lecz jako konieczność, która staje przed uczniami Chrystusa. Jest to niewątpliwy wkład w jedność rodziny ludzkiej. Uwzględniając ciężar antyświadectwa podziału pomiędzy chrześcijanami, szukanie dróg jedności staje się pilne. Ekumenizm to nie forma kurtuazji i dyplomacji kościelnej, ale nieodzowna droga ewangelizacji. Cenną intuicją papieża pozostaje myśl, że poprzez wymianę darów pomiędzy Kościołami, Duch może nas coraz bardziej prowadzić do prawdy i dobra.
Dialog z judaizmem to kolejna odsłona odkrywania prawdy o tożsamości Kościoła, który dzieli z judaizmem ważną część Pism Świętych. Samo określenie „judeochrześcijaństwo” zwraca uwagę na korzenie naszej religii. Pomimo istniejących różnic i faktu, że niektórych przekonań chrześcijańskich nie sposób pogodzić z przekazem judaizmu, warto zauważyć, że istnieje bogata komplementarność, która pozwala nam pomagać sobie nawzajem w studiowaniu bogactwa Słowa Bożego oraz podzielać wiele przekonań etycznych i wspólną troskę o sprawiedliwość.
Szerszy wymiar rysuje się w przypadku dialogu międzyreligijnego, który w opinii papieża stanowi konieczny warunek pokoju w świecie, stąd jawi się on jako obowiązek chrześcijan jak również innych wspólnot religijnych. Papieskie intuicje idą w tym kierunku, aby przedstawić ewangelizację i dialog międzyreligijny jako rzeczywistości, które wzajemnie się podtrzymują i ożywiają. Niezwykle cenną myślą papieża Franciszka jest zdanie, że niechrześcijanie, dzięki darmowej inicjatywie Boga i wierni własnemu sumieniu, mogą żyć usprawiedliwieni przez łaskę Bożą. Niezwykle cenną jest uwaga Autora adhortacji Evangelii gaudium, że dla podtrzymania dialogu z islamem konieczna jest właściwa formacja rozmówców. Służyć to ma nie tylko zakorzenieniu w swojej tożsamości, ale również budowaniu w sobie zdolności uznania wartości innych. Dialog międzyreligijny w obszarze islam – chrześcijaństwo winien również zaowocować serdecznym przyjęciem islamskich migrantów, przybywających do naszego kraju.
Ostatnią kategorią dialogu społecznego jest dialog w kontekście wolności religijnej. Wolność religijna uważana jest za podstawowe prawo człowieka. W jej zakresie znajduje się zarówno swoboda wyboru religii jak i możliwość jej swobodnego wyrażania. Niezwykle cenną inicjatywą, która mogłaby pojawić się w przestrzeni Kościoła lokalnego jest w opinii papieża Franciszka umiejętność rozmowy w przestrzeni tzw. nowych Areopagów – Dziedzińców pogan, na których ludzie wierzący i niewierzący mogliby prowadzić twórczy dialog w zakresie etyki, sztuki, nauki czy kultury. W opinii papieża jest to droga pokoju dla współczesnego, poranionego świata. W perspektywie działalności Kościoła na poziomie wspólnoty parafialnej taki dialog wierzących
z niewierzącymi mógłby przyczynić się do przełamania uprzedzeń i budowania wzajemnego szacunku w oparciu już nie tylko o wspólnotę przekonań i idei, ale o fundament człowieczeństwa, wspólny dla wierzących i niewierzących
Pytania:
-
Czy parafia jest miejscem dialogu w zakresie pokoju społecznego?
-
W jakim zakresie inicjatywy Tygodnia Ekumenicznego przekładają się na życie wspólnoty parafialnej?
-
Czy Tydzień Ekumeniczny nie pozostaje tylko odgórną inicjatywą o charakterze kurtuazji religijnej?
-
W jaki sposób można zbudować relacje ponad podziałami religijnymi w przestrzeni judeochrześcijaństwa?
-
Czy dialog religijny ma szanse zwyciężyć z próbą autorytarnego przekazu zasad wiary w obrębie wspólnoty religijnej?
-
Czy istnieją realne zagrożenia w propagowaniu idei Dziedzińca pogan?
